
Błąd pierwszego rodzaju w praktyce
Większość z nas przy poznawaniu nowych osób, przy prezentacji projektów lub generowaniu pomysłów, przekonuje innych ukazując tylko korzyści, same pozytywy i zalety. Nawiązując do artykułu „Niewzruszony niczym skała”, jedni w śmiały i swobodny sposób wyrażają siebie. Inni wahają się, aby ich indywidualność nie przebiła się na zewnątrz. Wiąże się to z tym, ze wolimy pokazywać siebie od tej lepszej strony. Takie podejście prowadzi do tego, że wiele ciekawych pomysłów i idei, może nigdy nie zostać wprowadzonych w życie. Dzieje się tak, ponieważ większość z nas już się przyzwyczaiła do pewnych standardów. Jesteśmy bardziej świadomi, że to co ładnie „zapakowane” i omówione w superlatywach często okazuje się nie takie jak zakładaliśmy. Popełniamy tak zwany błąd pierwszego rodzaju. Tłumacząc „jest to błąd podekscytowania, gdyż ekscytacja i ogromne pragnienie potwierdzenia swoich przypuszczeń sprawia, że bardzo często odrzucamy prawdziwe hipotezy zerowe”. A w tym przypadku hipotezy zerowe, to nasz głos rozsądku. To także uważniejsze skupienie, które przeważnie w tym starciu nie ma szans.
Zyskaj coś więcej
Mimo, że wyżej wymieniona metoda jest nadal skuteczna w sprzedaży, to podczas generowania nowych pomysłów i idei lepiej się sprawdzi inny sposób działania. Polega on na tym, że zamiast prezentować lub przedstawiać projekt od tej lepszej strony, zaczynamy od pokazania słabości. Metoda ta rozbraja odbiorcę, z góry nastawionego na konfrontacje z nami. Nagle nasz menadżer, szef czy inwestor przygotowany, że chcemy mu coś wcisnąć gubi się. Przekonuje się, że gramy fair i nie działamy jak typowy sprzedawca. Co więcej pokazując ewentualne problemy i wady, które mogę z tego wyniknąć zyskujemy aprobatę naszego odbiorcy. Takie podejście otwiera wiele dróg, dzięki którym możemy rozwiązać pojawiające się problemy. Ponadto dzięki zbudowanemu zaufaniu jesteśmy bardziej kompetentni. A po drugie dzięki znajomości ograniczeń stawiamy się w roli fachowca. Stosując takie założenia trzeba pamiętać, że odbiorca powinien być w temacie. Albo przynajmniej po części powinien zaznajomić się z problemem lub nowym pomysłem. Oczywiście wszystko to powinno odbywać się na zasadzie win-to-win. W przeciwnym razie dajemy słuchaczowi gotowe założenia, które może wykorzystać przeciwko nam.
Eksperyment
W książce „Buntownicy” Adama Granta, autor prezentuje ciekawy eksperyment. Prosi pierwszą grupę badanych osób o wypisanie trzech pozytywnych zdarzeń ze swojego życia. Natomiast drugą grupę, aby tych dobrych rzeczy było dwanaście. Wyniki są zaskakujące, ponieważ, pomimo tego, że w życiu wydarzyło Ci więcej szczęśliwych rzeczy, to zapisując ich wszystkie dwanaście powinieneś być bardziej szczęśliwy, niż wypisując tylko trzy. A jest dokładnie na odwrót. Według psychologa Norberta Schwarza, im łatwiej nam przychodzi pomyśleć o czymś, tym przywiązujemy do tego większą wagę. I tak wypisując dwanaście dobrych rzeczy, musimy się trochę natrudzić. W efekcie dochodzimy do wniosku, że w sumie to nasze życie takie dobre nie jest. Cała umiejętność, polega po pierwsze na tym, żeby słuchaczowi było trudniej znaleźć negatywy i wady. A po drugie trzeba umiejętnie przekierować umysł odbiorcy na istotniejsze zalety i korzyści.
Mała zmiana ma wielkie znaczenie!
Bycie oryginalnym nie należy do łatwych, dlatego zaczynanie od gorszej strony wiąże się dużą pewnością siebie. Trzeba wiedzieć, że wielu kreatywnych ludzi czy innowatorów ryzykuje. Nie jest łatwo stawiać się w tej roli i wychodzić poza schematy. Z czasem błąd pierwszego rodzaju jest częściej zauważalny. Dlatego w obecnym czasie, może warto się zastanowić jak wiele razy odpuściłem? Zrezygnowałem z wyrażania własnych idei na rzecz ogólnie przyjętych zasad i norm? Zachęcam Cię, abyś unikał błędu pierwszego rodzaju i nie szedł za tym co jest Ci znane. Świat potrzebuje ludzi, którzy są prawdziwi w tym co mówią i robią! Warto się nad tym zastanowić, teraz jest okazja, ponieważ wyścig na jakiś czas się zatrzymał. A jeżeli chcesz uświadomić sobie ogrom, że mała zmiana, ma wielkie znaczenie – to popatrz na dzisiejszą sytuację, która nas otacza. Już od dawna jesteśmy jedną globalną wioską i to co z pozoru wydaje się nam nie istotne, może wpłynąć na los nas wszystkich.
Tekst w oparciu o książkę „Buntownicy – Kreatywni liderzy zmieniają świat” – Adama Granta.